Słodko-gorzki start Polaków w HeyDay Road

Rok temu podczas debiutu tej imprezy w kalendarzu biegów ultra, Polacy mieli rewelacyjne wejście. Wśród kobiet wygrała Milena Grabska-Grzegorczyk, a najlepszy open okazał się specjalista od greckich tras, Łukasz Sagan. W tym roku na starcie stanął ponownie Łukasz, a obok niego zdobywający doświadczenie w tego typu wyzwaniach, młody talent polskiego ultra, Patryk Świętochowski. Trasa z kilku powodów nie należy do najłatwiejszych. Temperatura grubo powyżej 30 stopni i 3000m up na 166km, potrafi nieźle sponiewierać. Zgodnie z przewidywaniami Sagan rozpoczął mocno i pewnie, ale…..niestety już na 51km zmuszony został do przerwania rywalizacji. Powracający uraz pachwiny skutecznie uniemożliwił kontynuowanie biegu. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że Łukasz został zmuszony do odwołania swojego docelowego startu w USA, czyli Badwater. Wielka szkoda…….

Od tego momentu na czele biegu był Patryk, lecz tylko z kilkuminutową przewagą nad kolejnymi zawodnikami. Skutecznie odpierał ataki do momentu pojawienia się większych przewyższeń. Brak treningu w górach spowodował, że został dogoniony przez reprezentanta Włoch. Rywalizacja w końcówce i wymiana na pozycji lidera skończyła się wspólnym przekroczeniem mety. Z nowym rekordem trasy 16:10:00 zwycięzcami zostali Polak Patryk Świętochowski i Włoch Francesco Perini.

Udostępnij: